Przyjechał dziś do mnie chelmon w celu walki z aiptazją. Aklimatyzacja chyba wypadła pomyślnie, bo zaczął coś tam sobie szperać i skubać. Jednak jego obecność nie spodobała się pyroferusowi
Bardziej obawiałem się utarczek przy wprowadzaniu pokolca, a tu taka niemiła niespodzianka... Jak uważacie, może się to źle skończyć?
z własnego doświadczenia wpuszczałem ostatnio drugiego chelmona nic złego nie powinno się wydażyc , u mnie żółtek to największy agresor w baniaku goni każdego nowego lokatora. po tygodniu mu mija i jest spokój.
obserwuj sytuacje ale myślę ze tez się u Ciebie uspokoi
U mnie zoltek (prawie 3 razy mniejszy od chelmona) ganial go przez pierwsze godziny po całym zbiorniku. Potem chelmon sie odwazyl i pogonil zoltka i przez kolejne dni unikaly sie jak mogly, zajmowały rozne skrajne części zbiornika. A teraz plywaja razem.
U mnie żółtek też przez pierwsze godziny próbował ustawiać chelmona. Jednak mój model nie jest zbyt bojaźliwy i miał to w nosie. Hepatus i inne ryby w ogóle się nim nie interesowały.
Myślę Bartek, że z czasem im przejdzie i zapanuje spokój w akwarium, czego Ci życzę
Póki co chelmon siedzi wciśnięty przy rurkach spływu dziobem w górę. Pyroferus trochę jakby spasował, ale płetwy nowemu postrzępił. Najbardziej nie podoba mi się to, że chelmon od pewnego momentu pływa z pyskiem przy tafli wody niemal pionowo. Na początku tak nie było.
Mój pływa podobnie i też przy rurach..
Długo tak już ma? Wypływa czasem coś jeść? Mój na wieczorne karmienie nie wyszedł. Pomijam fakt, że ma całe pola pysznej aiptazji. Choć brak apetytu na początku jest możliwy.
Moj od razu plywal po calym baniaku mimo agresji zoltka
a co do jedzenia nie jadl przez 24 h a potem juz z gorki przynajmniej ten bo poprzedni szkoda slow. Obecny roze traktuje bardziej przy okazji ale znalazlem super sposob na dokrmianie chelmona
i od tego czasu czyt od wczoraj widze ze to dziala zobaczymy jak bedzie
Jaro inny niz karmienie poza woda
duzo mniej skomplikowany
Chyba nie podłączyłeś kroplówki
Nie nie
wyczailem na yt
Wstrzykuje mrozone zarcie w szczeliny w skale
i on je wybiera pyskiem i szama
oczywiscie musze wpuszczac w kilkanascie kawalkow bo krewetki sa pierwsze w miejscu wstrzykiecia :/
Zainspirowal mnie filmik z karmnikiem dla chelmona z plastkiwego pudelka i zywa artemia oraz ze skala w ktora byla wstrzykiwana duza ilosc zarcelka artemi kryla itd
podlapalem i poki co dziala